W dzisiejszych czasach jesteśmy bombardowani wszelakiego typu metodami pielęgnacji ciała, np. szczotkowaniem ciała na sucho czy masażem bańką chińską, które mają uelastycznić skórę i nadać jej jędrniejszego wyglądu, a także przyczynić się do zmniejszenia widoczności cellulitu. Jednakże takie metody pielęgnacyjne mogą wyrządzić więcej krzywdy niż korzyści, szczególnie jeżeli nie wiemy, jak oddziaływują na funkcjonowanie naszego organizmu. 

Kto powinien zrezygnować z masażu bańką chińską?
Głównym mechanizmem masażu bańką chińską jest wytworzenie podciśnienia, przez które u osób z problemami związanymi z niewydolnością żylną mogą pojawić się trwałe poszerzenia naczyń, a także może dojść do zniszczenia struktury niektórych naczyń, co przyczynia się do powstawania licznych pajączków http://www.flebolog.warszawa.pl/choroby/pajaczki.html . Jeżeli zmagamy się z aktywnymi chorobami żylnymi tego typu masaż zamiast odczuwania przyjemności, będzie dla nas bardzo bolesny, ponieważ krew jest odsysana z głębszych partii żył i przenoszona jest do żył powierzchownych. Z masażu chińskimi bańkami powinny zrezygnować osoby ze zmianami zapalnymi, np. zapaleniem stawów, kobiety w ciąży, jak również kobiety, które mają miesiączkę, a także osoby z chorobami onkologicznymi i aktywnymi procesami zapalnymi. 

Jakie są inne alternatywy dla zdrowych żył?
Ciekawą alternatywą dla zabiegu bańką chińską jest drenaż limfatyczny, który przyczynia się do redukcji obrzęku, cellulitu, a także detoksykacji, a jednocześnie nie generuje podciśnienia, które rozciągałoby ściany naczyń żylnych. Drenaż limfatyczny mogą wykonywać nawet osoby z przewlekłą niewydolnością żylną - ważne jest jednak aby zabieg był wykonany przez doświadczonego i wykwalifikowanego fizjoterapeutę, który prowadzi stałą współpracę z flebologiem. Tylko w takim połączeniu drenaż limfatyczny będzie bezpieczny dla osób z aktywną niewydolnością żylną.